Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Chyba jestem GLUTEN-owcem.

Sobota rano budzę się cała opuchnięta, jakbym zjadła kilogram soli, albo wypiła hektolitry wódki. Wstaje ledwo co z łóżka. Z chwili na chwilę jest coraz gorzej. Analizuję dlaczego tak się dzieję, dlaczego jestem przemęczona. Czy praca, treningi, dziecko, i brak taty w domu wykańczają mnie aż tak? Co robię, źle? Nie wiem.

Przyjeżdża ciocia, która ma mnie wybawić chociaż na chwilę. Walczymy z małą, żeby ją uśpić w łóżeczku, ale nieudane próby kończą się spacerem. Dziewczyny wybyły z domu a ja mam chwilę dla siebie. Miałam jechać na stok pomagać, ale ból głowy i zmęczenie nie dają normalnie funkcjonować.

Co robi więc Biegająca Bio Mama ?

Zakłada swoje buty biegowe i leci w pola. Po drodze mijam ciocię i pytam się czy może mnie nie być godzinę. Krzyczy: pewnie, że tak! Więc biegnę, pierwsze kilkaset metrów opadam z sił, nogi są ciężkie jak stal, a w mojej głowie krzyczy głos odpuść sobie nie dzisiaj. Jednak wiem że z każdym metrem będzie lepiej, więc biegnę dalej. Marzy mi się samotna „dycha” której dawno nie uda mi się zrobić. Na 4 kilometrze głowa przestaje boleć, słońce świeci a twarz, delikatny mróz i biały krajobraz powodują że uśmiech sam zaczyna pojawiać się na mojej buzi. Decyduję się na dychę, bo wiem że po będzie pełnia szczęścia.

20160109_121455.jpg

Bieganie mnie nie zawiodło, dodało energii na kolejny tydzień, przewietrzyło głowę i pozwoliło może nawet znaleźć przyczynę moich dolegliwości. Zawsze kiedy krew mocniej jest przepompowywana przez moje ciało, mój mózg wpada na cudowne pomysły.

20160109_123336

Biegając przeanalizowałam swoja dietę, która ostatnio miała mało wspólnego z Bio, parę dni żywiliśmy się poza domem. Co prawda wybierałam potrawy które najmniej mogłyby mi zaszkodzić, ale i tak czułam że to „nie domowe” jedzenie może powodować że się tak czuję.

Od tygodnia pochłaniamy chleb w dużej ilości. Chleb który w mojej diecie mógłby nie istnieć i dotychczas raczej nie istniał. Na dodatek, nie jest to nasz bezglutenowy chleb pieczony we własnym piekarniku, ani nasz ulubiony bezglutenowy  Świętokrzyski chleb z Farmy, tylko zwykły żytni na zakwasie chleb. I pomimo tego, że wiem z czego powstaje, że wiem że jest tylko i wyłącznie na zakwasie i że wiem że nie ma w nim nic poza naturalnymi składnikami to i tak myślę że to on mi szkodzi. Nigdy wcześniej nie myślałam, że gluten czy ziarno żyta, czy pszenicy może mieć taki wpływ na mój organizm. Nie jadłam pszenicy, nie jadłam żyta, nie z powodu glutenu ale przez to że są to najbardziej oczyszczone ziarna, najmocniej pryskane zboża, w których po tym wszystkim pozostaje niewiele naturalnej dobroci.

Teraz wierze w brzuch pszeniczny, w nietolerancje glutenu. Wierze w to że im więcej go jemy tym bardziej nam się chce go jeść. Wierzę w to że siada na zatoki, drogi oddechowe. Wierzę, że człowiek czuje się spuchnięty, brzuch jest nadęty. Jest się ospałym i bez energii. Ja tak mam od tygodnia, od tygodnia w którym jem chleb glutenowy. Nie wiem czy to tylko moje dziwne przemyślenia, czy sobie wkręcam, czy na prawdę tak jest, ale wrzucam się dzisiaj do worka z wszystkimi GLUTEN-owcami, czyli tymi którym gluten szkodzi.

Najbliższy wolny termin jadę zrobić badania na nietolerancje pokarmowe i zobaczymy czy miałam rację. Dam znać!

 

A tymczasem jak wy macie z tym GLUTENEM??? Czy Wam szkodzi ? Czy jecie?

 

O.

 

5 Comments

  • pablomoc
    Posted 10 stycznia 2016 at 17:34

    Od jakiegoś czasu przymierzam się do przejścia na chleb bezglutenowy ale gdzie taki kupić w Ostrowcu ? Kiedyś szukałem ale nigdzie nie znalazłem. Na pieczenie nie mam czasu. W pierwszej kolejności wyeliminował bym chleb, makaronów zwykle nie jem. Pieczywa jam sporo więc najwięcej glutenu wyeliminował bym przez zmianę chleba.

    • BiegajacaBioMama
      Posted 10 stycznia 2016 at 18:14

      Najblizsza opcja dla Ciebie to Farma Swietokrzyska. Adres Boria 8. Polecam maja przepyszny chleb i nie tylko ! Pare km od ostrowca! A ew. Mozesz sprawdzic w Eko Delikatesach na ul. Ilzeckiej moze tam farma daj3 tez chleb bo warzywa z Farmy są:) Służę pomocą w razie co 😉

  • honestlyhappyblog
    Posted 11 stycznia 2016 at 20:35

    Dla mnie też chleb mógłby nie istnieć, zdarzało się tak, że po dłuższym okresie jedzenia chleba miałam koszmarne bóle brzucha….a czasem jest ok. Do końca nie wiem jak to ze mną i z glutenem, ale do chleba mnie zdecydowanie nie ciągnie, za to makaron nigdy na mnie źle nie zadziałał i bardzo go lubię. A przy okazji – podasz przepis na ten bezglutenowy chlebek?

    • BiegajacaBioMama
      Posted 22 stycznia 2016 at 16:40

      Podam jak ktoś jest chętny 🙂

  • pablomoc
    Posted 25 stycznia 2016 at 23:43

    Udało się upiec chleb bezglutenowy. Skład to 250g mąki gryczanej, 250g mąki jaglanej, 50g drożdży, łyżka cukru, 2 łyżeczki soli, 0,5 l wody. Pieczenie w 220 st. 50 min. Chleb rewelacja. Od 2 dni jestem bez glutenu. Na początku wymaga to trochę gimnastyki kulinarnej ale myślę, że to kwestia przestawienia się na trochę inny tor 🙂

Leave a comment

Znajdź mnie na Facebooku

Kliknij