Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Mój pierwszy start z wózkiem.

Co prawda nie był to start idealny, nic nie poszło tak jak się spodziewałam, ale był to chyba najszczęśliwszy bieg w moim życiu. Trema jaką miałam rano, przerodziła chyba się w jakieś nadprzyrodzone złoża mocy podczas samego biegu. Poranny strach, jedna wielka niewiadoma i coś czego najbardziej się obawiałam, porażka. Nie ze…

Read more

Przełomowy tydzień.

W końcu jesteśmy w domu. Kocham podróżować, ale nie kocham ciągłego sprzątania po sobie, pakowania i dwóch dni przed i po podróży. Zawsze jest wtedy tłoczno w rzeczach do zrobienia, czasu brakuje na wszystko, a pakowanie i sprzątanie to już ogromne wyzwanie w tym ferworze załatwiania ostatnich spraw na ostatnią…

Read more

Bolący brzuszek.

Pierwszy bolący brzuszek za nami, pierwsze prawdziwe wymioty za nami. A wszystko przeze mnie. Ponieważ życie w trójmieście czasami sprawia że plany w ciągu dnia nam się szybko zmieniają i zdarza nam się jeść w restauracjach, zdarza się też tak że nie uda mi się ugotować domowego obiadku dla małej Z. Tak…

Read more

Pierwszy półmaraton.

Jutro czeka mnie nowe wyzwanie. Co prawda miałam wielką nadzieję, że mała Z zaszczyci mnie swoją obecnością na tym biegu jednak nie wszystko zawsze idzie tak jak byśmy chcieli, więc muszę zadebiutować na tym dystansie solo. Zosia będzie kibicować z boku. Tak naprawdę, wolałabym żeby przespała całą tą akcję biegową chodząc…

Read more

Trener na medal.

Mam wrażenie, ze ten wpis jest jak odgrzewany kotlet. Wczoraj w nocy skrobnełam dwa akapity, dzisiaj pomiędzy odkurzaczem, pakowaniem walizki, robieniem obiadku dla młodej usiadłam na 10 minut i dokończyłam wczorajsze parę słów, szcześliwa kliknęłam enter i zamiast opublikować post, wdarł się jakiś błąd Własna firma zazwyczaj daje swobodę, możliwość dostosowania swoich…

Read more

O czym by tu dzisiaj napisać.

Od jakiegoś czasu dawno nie miałam takiego "wolnego" wieczoru. Parę maili co prawda siedzi w rękawie i czeka aż je powysyłam ale wiem że jakbym zaczęła teraz to niestety skończyło by się na kolejnej nocy zarwanej, a przecież mój "trener idealny" zaplanował mi na jutro długie wybieganie, więc siły skądś…

Read more

Mój sposób na zły poranek.

Czy Ty też tak masz, że są dni w których od rana idzie coś nie tak ? Z każda chwilą świat wokół Ciebie coraz bardziej Cię drażni i każdy ruch, każdy gest i każde słowo doprowadzają Cię do szału. Na koniec czujesz się jak bulgoczący wulkan, który nie wybuchł od parunastu lat. W takich dniach…

Read more

Znajdź mnie na Facebooku

Kliknij