
Ciężko piszę się relacje zaraz po. Milion różnych emocji buzuje przez twoje ciało. W ciągu kilku dni nienawidzisz tego dystansu, potem go kochasz, chwilę później jesteś zdumiona że Ci się udało zdobyć ten dystans, a na koniec myślisz, że nie jest on wcale taki straszny i musisz się z nim zmierzyć jeszcze raz. Tym razem tak w pełni sił i na sto procent siebie.
Nie umiem powiedzieć czy kocham ten dystans czy go nienawidzę. Nie umiem powiedzieć czy na prawdę bolało tak bardzo jak mi się wydawało. Nie umiem powiedzieć czy dałam z siebie wszystko. Nie umiem powiedzieć co mnie bardziej zabiło, monotonność i ten długi czas, czy wysiłek.
Wiem jednak jedno nie była to moja ostatnia połówka.